Zaznacz stronę

Dobrze przypuszczałem, że z niepewności coś się wykluje. Wystarczy nieco cierpliwości, a sprawy poukładają się w odpowiednim miejscu. Najważniejsze teraz była dla mnie decyzja odnośnie wystawy. Niby wiedziałem, że zaprezentuję szopki w Piekarach, ale nie było decyzji, w którym miejscu przy bazylice. Dzisiaj wyjaśniło się sporo, od poniedziałku ruszam z realizacją.

Drugi wypiek kontrolny pierników, tym razem z Basią zakończył się pełnym sukcesem. Agnieszka dopilnowała czasu pieczenia perfekcyjnie. Pierniki smakują wybornie. Boję się jedynie, że jeśli nastąpi kolejna próba, to zabraknie ciasta w lodówce.

O świcie chciałem dokończyć tekst, który wykluwał się wczoraj w atmosferze beznadziejności. W efekcie powstał zupełnie inny, będzie songiem w spektaklu planowanym na 2022 rok. Teraz, czyli wieczorem także nic nie wychodzi z tego wczorajszego pisania, chyba odstawię temat na dalszy plan. Nic na siłę, bo nie ma sensu zmuszanie się do kontynuacji nieudacznictwa.

Tak minęła sobota, jestem zadowolony. Z czego? A z tego, że jutro następny dzień wolny.