Łapię natchnienie, co znaczy, że zapisuję jakieś motywy do nowego utworu. Są to na razie skromne rezultaty, ale traktuję je jak zaczyn do dobrego chleba.
Przeciska się przeszłość przez ucho igielne,
Nić barwna próbuje historię pozszywać,
Lecz łata na łacie wygląda mizernie,
Cóż z tego, że biedę narodu zakrywa.
Nie zaczynam od zera, już wiele tekstów napisałem, ale one nie nakreślają jeszcze sedna koncepcji. Jestem dobrej myśli, czasu jest sporo, dlatego w panikę twórczą nie wpadam.