Zaznacz stronę

Z końcem października wchodzimy w grobowy nastrój. Większość planów dotyczy wypadów na cmentarze, starania o uporządkowanie grobów, kupno standardowych ozdób… lub mniej standardowych. Tak, bo są osoby, którym leży na sercu odróżnienia rodzinnych nagrobków od innych, sąsiednich mających sztampowe stroiki, wieńce czy doniczki z chryzantemami.

Wczoraj, czyli w sobotę odwiedziliśmy grób w Żorach, czyli miejsce pochówku Jadzi i Mietka (siostry i jej męża). Dłuższa chwila spędzona w tym miejscu zaowocowała uporządkowaniem mogiły, na której w niedalekiej przyszłości ma być postawiony nowy pomnik.

Dzisiaj podążyliśmy do Wrocławia, gdzie na Cmentarzu Grabiszyńskim pochowany jest ojciec Agnieszki. Wycieczka, a raczej pielgrzymka odbyła się w gromadce z rodziną Mateusza. Chłopcy dorośleją, po swojemu odbierają powagę sytuacji, a Wiola kiedy trzeba ogarnia ich nietuzinkowe zachowanie. W sumie bardzo udany wyjazd, a tak w ogóle cudowny, jesienny weekend. Chce się jutro iść do pracy i to jest najważniejszy plus tych dni.