Sunie cicho na bosaka
Poprzez mroki postać jakaś,
Takie przeźroczyste chuchro,
Można ją ziewnięciem zdmuchnąć.
Czy dziewczyna to, czy chłopiec,
Jak w ciemnościach tego dociec?
Zresztą, czy tu płeć istotna?
Tajemnicza zjawa nocna.
Idzie w rytmie kołysanki,
W drzwiach nie tknęła nawet klamki,
Nad śpiącymi przefrunęła,
By powieki im posklejać.
Kto to, co to? Ale proste!
Żaden ducha niecny podstęp!
Lotem polującej sowy
W domu sen się zjawił zdrowy.