Zaznacz stronę

Kalendarz jest nieubłagany, kończą się wakacje. Te dla młodzieży szkolnej, bo moje jeszcze się nie zaczęły. Niektórzy współpracownicy wracają z wczasów. Wypoczęci włączają się w wir obowiązków. Nieco im zazdroszczę, ale z innej perspektywy patrząc na moją niedolę, widzę promyczek optymizmu. We wrześniu ja będę byczył się nieco, a oni zapracowani i zmęczeni będą mi zazdrościć.

W każdym, nawet najgorszym przypadku jest odrobina lepszej aury. Nie wolno dać się zwariować i pogłębiając dekadencję brnąć w depresję. Jutro będzie lepsze, wrzesień będzie doskonalszy od sierpnia.