Zaznacz stronę

Jest wieczór, oglądam filmy. W pewnym sensie zostałem do tego zmuszony. Dziwne może się to wydawać, ale tak faktycznie jest. Filmy są bardzo fascynujące, akcja wciąga widza w ekran. Mnie z pewnością mniej niż terrorystkę, która uważa, że powinienem te światowej sławy obrazy oglądać razem z nią.

Dzisiejszą noc spędzimy z wnuczkami. Marta przed snem zawładnęła telewizorem, natomiast Basia woli mnie zmuszać do wspólnego oglądania „Świnki Pepy” na laptopie. Muszę przyznać, że filmy bardzo pouczające, gdybym miał 2,5 jak Basia, też nie ziewałbym z nudów.