List pożegnalny
Kochana Moja! List piszę,
Byś mogła go jak najciszej
Przeczytać… Nie odpowiadaj,
Wcale tego nie zakładam.
Grzech nas połączył, stąd skutek,
Strzały Amora zatrute,
Trafiły nie tam, gdzie trzeba
By na starcie nas pogrzebać
Nie próbuj, proszę, zaprzeczyć…
Nie tylko sercem się grzeszy,
Serce jest często niewinne
I złej miłości nie przyjmie…
Moje nie chciało jej przyjąć,
Co miało być, to już było
Testu z miłości nie zdałem…
Więc stanęło osłupiałe.
Pisząc list, widzę jak czytasz…
Oczy otwarte jak cisza
Gryzą mych słów atropinę,
Mnie już nie ma w górę płynę…
I widzę oczu twych głębię,
Jest tam pełen grób potępień,
Trumna, a w niej wspomnień zwłoki…
Resztę sama sobie dopisz!