Taki zmęczony z pracy wracasz,
Wykończy cię okrutna praca,
Pod nos podsuwam obiad w porę,
Ty siadasz przed telewizorem.
Nadgodzinami się zamęczasz,
Ja w domu prawie nie mam męża,
Wieczorem idziesz spać, bo rankiem
Musisz być wypoczęty całkiem.
Ty mój misiaczku wykończony,
Chociaż się przytul do swej żony…
Drażni cię szept mój i żarówka?
Śpisz!? Pewnie! Jutro znów harówka.
Tekst, który powinna czytać kobieta, czasami piszę takie, bo jestem proszony. Ten publikuję we fragmencie, reszta jest tajemnicą.