Koła wyciągowe
Niczym czarne słońca wirują nad Śląskiem
Bełtają z wysiłkiem chmur pokłady grząskie
Koła kopalniane w wyciągowych wieżach
Jak oczy magiczne opatrzności bożej
Wpatrzone w wysiłek czarnych ludzkich stworzeń…
Bogu pełni łaski dla górników nie żal
Wielkie kołowrotki ludzko silnych splotów
We łzach hartowane i w kropelkach potu
Nici na materiał do szaty świątecznej
Mechanizmy śląskiej czarnej pozytywki,
Która wciąż tę sama gra melodię wszystkim
W prastarej tonacji, aktualnej wiecznie…
Słońca wirujące, życiodajne koła
Muszą do myślenia i roboty wołać
By tutaj się żyło czasem lżej, raz trudniej
Węgiel wydobyty w czystej sprawie przecież,
By nadal istniały historie człowiecze…
Na Śląsku nie wszystko, co czarne jest brudne