Zaznacz stronę

To jest 117 tekst w tym roku. Nie wolno mi więcej pisać do końca czerwca!!!

Moja miłość

Miłością patrzę, myślę, oddycham,
Miłość w plecaku noszę na grzbiecie,
Miłość jak trawę zębami chwytam,
Miłość w ogrodzie obrasta kwieciem…

Może zgłupiałem, może przeciwnie
Stałem się mądry jak święte księgi,
Chociaż nikt palcem na mnie nie kiwnie,
A od miłości dostaję cięgi…

– Gdzie ją kupuję? – ktoś mnie zapytał,
Zażenowany zbladłem jak ściana…
– Ja, proszę pana w locie ją chwytam,
Ona każdemu darmo jest dana!

A że jej tyle nagromadziłem –
Patologicznym jestem zbieraczem.
Idę do ludzi, pogadam chwilę
Nie chcąc o miłość zabiegać raczej.

Tu się uśmiechnę i miłość rośnie,
Tam spojrzę czule – ona kiełkuje,
Gdzieś pocałunkiem słodkim ją wzmocnię…
Mam ją, a ona mnie potrzebuje.