Platan z dębem w parku grali liśćmi w karty,
Zaczęło się bardzo spokojnie, z umiarem,
Mam same prymitywne rymy do karty. Będę musiał przemienić szyk w zdaniu, może tak:
W parku liśćmi w karty grali platan z dębem,
Zaczęło się bardzo spokojnie, z umiarem,
Wiatr im podpowiadał jak wistować szeptem…
Wistować szeptem! Jaka bzdura, także trzeba przestawić!
Jak wistować wiatr im podpowiadał szeptem!
Teraz lepiej brzmi i można myśleć nad czwartą linią. Umiarem – darem taki rym dosyć oczywisty, ale banalny. Umiarem – żale może być, ale lepiej byłoby szaleć
W parku liśćmi w karty grali platan z dębem,
Zaczęło się bardzo spokojnie, z umiarem,
Jak wistować wiatr im podpowiadał szeptem!
Było wciąż bez nerwów, żaden nie chciał szaleć.
Tak powstała pierwsza zwrotka, a gdzie tam koniec!