Zaznacz stronę

Reportaż z wczesnego poranka we Wrocławiu. Wszystko jest prawdą widzianą przeze mnie. Kocham to miasto!

Wrocławskie przebudzenie

Wrocław, trzecia trzydzieści,
Kwiaty na Placu Solnym,
Przy nich parka się pieści,
Ona śliczna, on zdolny…

Przez Świdnicką ulicę
Smętne dziewczę w przysiadach,
Sunie łapiąc spódnicę,
Która z pępka jej spada.

Wrocław, czwarta godzina,
Idą chłopcy rozbici.
Szkła rozbite chcą mijać,
Jeden ławki się chwycił.

– Niech pan wpadnie na drinka –
Mówi młodzian przy bramie –
Piwo jest i dziewczynka…
Miło jest, ja nie kłamię.

Wrocław, godzina szósta
Na ulicach jest ludniej,
Jeśli panny śpią w łóżkach,
Swój dzień zaczną w południe.

Śpi pijany na ławce,
Z wolna wraca do formy,
Wstanie, gdy pić się zachce,
Kac go zrobi pokornym.

Wrocław, dzień się zaczyna
W blaskach fali nad Odrą.
Prosto w świt kobiecina
Idzie szeptem się modląc.