Zaznacz stronę

Sączysz uroki codzienne
Niczym z kroplówki pokarmy,
Przeżuwasz języka rzemień
Dla słów niepotrzebnych, marnych…

Kroplówki wymienia fatum,
Blefem kupując cię tanim,
Złu dajesz wiarę jak bratu,
Co pozytywne masz za nic.

W kroplówce nieco glukozy,
Oraz witamin trzy na krzyż,
By jutra byle jak dożyć
Nie widząc nic przestać marzyć.

Tekstu nie skończyłem jeszcze, bo… brakuje mi jednego wyrazu. Czasem tak bywa, że całość się zakorkuje detalem.