Sierpniowy splin
Lato sierpniowym oddechem
Gwiżdże ballady na rżyskach,
Nachodzi mnie jakaś niechęć,
Smutek, że jesień już bliska?
Dlaczego jestem markotny?
Jak strach na wróble w ogrodzie,
Prawie już bezrobotny,
Zaczyna wietrzyć swą odzież…
Boćki sprawdzają paszporty
Przed lotem w kraje zamorskie,
Po polach drepcą ich hordy,
Opuszczą niedługo Polskę.
Spichlerze ziarnem ciężarne
I ule miodem się pocą,
Ja wiersze układam marne,
Na Boga po co, no po co?…
Pokłosie kłaków niewarte,
Żaden to plon, żaden zapas,
Do nędznych tulą się kartek
Jak mole do ubrań w szafach.