Taki stan jest charakterystyczny dla człowieka spełnionego. Subiektywnie mogę się takim określić. Jestem na etapie realizacji nowego programu i chociaż terminy gonią, to wcale się nie załamuję, bo materiał jest opanowany.
A ten tekst jest stary, bo z 2014 roku. Tak sobie go wklepuję do bloga, bo otacza mnie sporo mitomanów.
Mitoman nieszczęśliwy
Opętany fantazji wichrami,
W grzmotach myśli i w absurdu gromach
Jak raniony ptak usiadł i zamilkł,
Nieszczęśliwy do bólu mitoman,
Już nie bawi go bzdur propaganda,
Bzdety oraz pomysły dla szoku,
Wymyślony ad hoc śmieszny skandal,
Żeby tylko zabłysnąć lub opluć.
Troszkę spływa z kącików ust drżących
Śliny, która nosiła na język
Potok słów bezsensowny i łżący.
Widać mitów ogromem się męczy.
Mitomana zimny pot zrosił czaszkę,
Przemęczony głupoty nadmiarem,
Zrozpaczony zrozumiał porażkę,
Kiedy sam swoim bredniom dał wiarę.