– Byłeś wielki, jesteś większy, będziesz największy. Jeśli ty w to nie wierzysz, rób tak, żeby wszyscy w to uwierzyli.
– Dobrze, na to też się zgodzę, ale na co mi to?
– Tobie na nic, chociaż powinieneś być już mądrzejszy po tylu latach współpracy z nami. Nam to jest potrzebne.
– Moja wielkość wam jest potrzebna do czego? Słaby już jestem, schorowany.
– Ty tak, ale twój mit jest jeszcze żywy, my z niego zrobimy świętość, przed którą plebs będzie klękać.