Zaznacz stronę

W demonologii śląskiej ważną postacią jest utopiec nierozłącznie związany ze środowiskiem wodnym. Utopców jest pełno w każdym zbiorniku mniejszym, czy większym, a nawet w kałużach. Sporo jest o nim także w literaturze, najczęściej w dawnej, bo obecnie rzadko kto chce pisać na poważne tematy.
Jeśli utopiec – męska forma demona wodnego jest popularna, to jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności niewiele wiemy o jego żonie i utopculach. Te ostatnie słyną z wielkiej urody, posiadają zdradzieckie umiejętności zwabienia partnerów. Żona utopca opisywana jest zawsze jako kobieta pozbawiona jakichkolwiek wdzięków, jest wręcz odrażająca. Podoba się jedynie swojemu mężowi. W tym tkwi mądrość ludowa, prawidłowość, o której niejeden człowiek zapomina.
Nieznający śląskiej demonologi, którzy dziwią się, że w wodach mieszczą się zjawy, a do tego mogą to być piękne postacie żeńskie, chciałbym zaproponować sięgnięcie do innych kultur. Kimże była grecka Afrodyta jak nie utopculą? Ponoć wyłoniła się z piany morskiej, a według innej teorii powstała po wykastrowaniu Uranosa i po wrzuceniu jego klejnotów do morza. Nereidy – nimfy morskie, czy Okeanidy oraz syreny, to także odpowiedniczki śląskich utopcul. W innych słowiańskich mitach występują rusałki i wiły. Nawet wieszcz Mickiewicz także pisał o utopculi, czyli o świteziance.
Utopiec i jego żeńska odpowiedniczka według mojej teorii są twórcami światowych sukcesów gospodarczych i społecznych. XIX wiek to czas rewolucji przemysłowej, której prawdziwym motorem dosłownie i w przenośni była maszyna parowa. Była ona źródłem napędu w wielu działach gospodarki i transportu. Maszynę parową napędzała para wodna i do teraz wszyscy wierzymy, że chodziło tu gazową formę wody. Nic z tych rzeczy! Prawdziwie silną parą wodną jest utopiec i utopcula, to ich siły witalne wyzwalały energię, która ujarzmiona dawała ruch obrotowy i posuwisto zwrotny. Zwłaszcza ten ostatni jest niesłychanie ważny od wieków dla podtrzymania życia na Ziemi.