Niepamięć
Zapomnij niebyłe poranki,
Zapomnij bezdomne wieczory,
Gdy gwiazdy – niewierne kochanki
Iskrzyły swe skrajne humory
Zapomnieć chciej o mnie koniecznie,
Sennością innego obdaruj
Na ziemi tej twardej i wietrznej
Uwikłaj się w sensach zegarów
Nie chowaj w zanadrzu ironii
Tłamszonej litości nakazem,
Zakatuj mnie albo zapomnij,
Uszanuj mój byt innym razem.
Niepamięć to dobra płaszczyzna,
By uczuć kondycje mieć sprawną.
Wiem o tym, w sekrecie ci wyznam,
Że ja zapomniałem już dawno.