Zaznacz stronę

Ślub górnika

Posłuchajcie opowiastki o młodym górniku,
Który swój życiorys śląski w węglu, w ścianie wykuł…
W węglu w ścianie wykuł…

Co dzień zjeżdżał do roboty w brudnej, ciemnej szoli
Czy go ktoś do tego zmuszał? Zjeżdżał z własnej woli…
Zjeżdżał z własnej woli…

Chciał się chłopak wkrótce żenić, ale nie miał za co,
Tak uczyli go rodzice pieniądz przyjdzie z pracą…
Pieniądz przyjdzie z pracą…

Myślał dobrze, by harując dolę smutną zmienić
I miał rację, bo się górnik dość szybko ożenił…
Dość szybko ożenił…

Ślub się odbył bardzo huczny aż trzeszczała ziemia,
W familokach do tej pory nikt takiego nie miał…
Nikt takiego nie miał…

Tu się kończy opowiastka, czemu jest tak krótka?…
Bo mu rękę swoją dała śmierć bardzo młodziutka…
Śmierć bardzo młodziutka…

Teraz leży nowożeniec, nie żadna ofiara…
Świadkiem był kolega z szychty i święta Barbara…
I święta Barbara…