Zrobiłem coś fatalnego,
A nie zadrżała powieka,
Więc nich mnie złe moce strzegą,
Bowiem zabiłem człowieka.
Jak barbarzyńca bezwzględny
Uczuć nie mając już wcale,
Pełen przemyśleń przywiędłych,
Bandyta z chorym morale.
Niełatwo opisać jatkę,
Łatwiej to było wykonać,
Mam widać zapędy rzadkie,
Jak wampir, krwawy mitoman.
Zapyta mnie prokurator
Kogo zabiłem, odpowiem,
Że żyjąc byle jak łatwo
Człowieka zabiłem w sobie.