Teraz wiem, że zrobiłem wielki błąd. Miałem więcej rozmawiać z ojcem, bo pisać będę domysły, a nie fakty. Nie każda przeszłość jest historią, nie każda historia jest przeszłością – czy jest to tylko zabawa słowami? Raczej prawda oczywista, bo dzieje rodziny są tylko wspomnieniem, historia zaś, to społeczne realia. Co jest ważniejsze, zawartość mogiły, czy dojrzałość mózgowia.
Pisząc coś o własnej rodzinie zstępującej i wstępującej, nie muszę trzymać się faktów, ale poprzez dywagacje i fakty te ożywię.
To jak renowacja pradawnych mebli dla muzeum albo wspomaganie zbiorów pracą organiczną.