Umieszczam jedynie mały kawałek apokalipsy, która wchodzi w skład poematu-dramatu:
Zagrały trąby, przed tronem stanął
Z płomiennym mieczem Michał archanioł
Donośnym głosem grzmi przez przestworza:
„Taka natenczas jest Wola Boża
Bądźcie przeklęci z całym narodem
Bóg nie chce wojem, Bóg kocha zgodę.
Eschatologia w Jego jest dłoniach
Każdy z boskiego rozkazu skona,
Wszystko utraci łaskę istnienia,
Jeśli miłości do życia nie ma!”