Już czas najwyższy, żeby zacząć normalne życie. Nie znaczy to, że coś działo się nienormalnie w środowisku, w zwariowanym otoczeniu, że dokonywałem czegoś, co stanowiło oderwanie od rzeczywistości. Majowy, przydługi weekend stał się pożywką do wzrostu przeróżnych myśli i czynów. Cieszę się, że będę mógł być przyziemnie aktywny.