Bywa i tak, że coś zaczynam pisać, a po kilku zwrotkach następuje zmiana humoru, koncepcji i nastroju. Powstaje, dojrzewa nowy tekst, być może jutro dopiszę resztę, czyli jeszcze jedną zwrotkę treści, a następną z pointą, czyli dopisze dwie.
Jest noc księżycem dziurawa
I wyszczerbiona gwiazdami,
Cień pod latarnią się chwali,
Sny będzie ludziom sprzedawał.
Taniutko, za parę ziewnięć,
Sny pełne wrażeń i treści,
Z których się uda wypieścić
Z nadzieją przeróżne brednie.
Sny poplątane jak włosy
Wiedźmy kuszącej naparem
Na grzechy tak bardzo stare
Jak na miłości niedosyt.