Opuszczamy Lwów, marzenie spełniło się, zobaczyłem miasto, o którym pisałem w „Listach na Kresy”. Może trzeba było najpierw tam pojechać? Chyba nie, błędów merytorycznych w tekście nie popełniłem.
Opuszczamy Lwów, marzenie spełniło się, zobaczyłem miasto, o którym pisałem w „Listach na Kresy”. Może trzeba było najpierw tam pojechać? Chyba nie, błędów merytorycznych w tekście nie popełniłem.