Melodyjna wiosna
Płynę z melodiami po Tarnogórskich Górach,
Wyfruwają z oktaw wiosennych nut wróble,
Wątłe struny krzaków wiatr beztrosko skubie
I faluje w słońcu ulic partytura.
U stóp kamienicy, z tynkiem mocno zwarty
Zakwitł stary grajek z gitarą zmurszałą.
Wplątał strun zadrgania w symfoniczną całość
W harmonijne ciepło wstrzelił ludzkie takty.
Jest mi śpiewająco, czuję zjednoczenie
Z dźwiękami natury i człowieczych rytmów,
Mogą mnie w wiosenną filharmonię przenieść.
Chce się w aurze dźwięków głośnych, bliskich szeptu
Chwalić wieczną wiosnę berżeretki tchnieniem,
Jak klucz wiolinowy całe życie być tu.