Z gałęzi spadają krople
Lodowate szlochy mżawki
Bezdomnego życie kopie
Dostał już głodowej czkawki.
Ponad głowami chłód zakwitł
Piłuje na świat paznokcie.
Bezdomny głodem się martwi,
Mróz na kolację dziś połknie.
Z gałęzi spadają krople
Lodowate szlochy mżawki
Bezdomnego życie kopie
Dostał już głodowej czkawki.
Ponad głowami chłód zakwitł
Piłuje na świat paznokcie.
Bezdomny głodem się martwi,
Mróz na kolację dziś połknie.