Stare powiedzonko, ale wciąż aktualne, bo przecież najlepiej jest w domu. Wędrówka po Górach Świętokrzyskich udała się pod wieloma względami, nabrałem świeżego powietrza w system mózgowo – płucny. Pisząc bardziej przyziemnie, wywietrzyłem czaszkę. Nie wiem, czy poskutkuje to większą wydajnością, bo jak na razie tego nie widać.
Kończy się weekend, kończy się niedziela, warto coś zacząć nowego.