Zaznacz stronę

Można przypuszczać, że zmyślam. W ubiegłą noc przyśniło mi się opowiadanie o utopcach, całkiem sympatyczna bajeczka, którą zatytułowałem „Trzy spojrzenia”.
To one, trzy spojrzenia potrzebne są utopcowi do otwarcia pewnej skrytki. Zahipnotyzowana wiedźma zdradza mu tylko część tajemnicy, potem przebudzona i nie dopowiada reszty…? Być może znała ją tylko w drugim, hipnotycznym „ja”?

Zaczynając zbiór opowiadań o utopcach muszę nabrać pewności, że nie stworzę mieszaniny znanych mi motywów i nastrojów z klasyki światowej literatury dziecięcej.