Zaznacz stronę

Dzień potraktowany twórczo i konsumpcyjnie. Napisałem, co trzeba było, jakoś sensacji z tego robić nie mam zamiaru. Śnią mi się ciągle nowe utwory, ale wiadomo jak to jest ze snami. Rozwiewają się wraz z otwarciem oczu…

Pozytywnie śledzę przestrzeń,
Bezmiar doznań w mózg się tłoczy,
Lecz otworzyć muszę jeszcze,
W pełni prawdy na świat oczy.

Właśnie tak powinno być! Nie mam na myśli prawdziwego otwierania oczu, chociaż to też musiałoby stać się moim celem życiowym. Powinno wejść mi w krew, że kończę dzień początkiem czegoś, co dojrzeje realizacją o świcie.