Aktywność miała wyglądać inaczej, ale przedostatni dzień ułożył się według swojego widzimisię koła fortuny, fatum, a może tylko nieprzewidzianych zdarzeń.
Nieprzewidziane zdarzenia
Nieplanowane spotkania
Boso po ostrych kamieniach
Myśli urwane w pół zdania
Spojrzenia w stronę wstydliwą
Rzucony spod pachy uśmiech
Poddanie się obcym wpływom
Modlitwa żeby nie zgnuśnieć
Apetyt na cudze jabłka
Kradzione ponoć nie tuczy
W piersi się bić trzeba z rzadka
I skończyć z błędów się uczyć.
Postawić idiocie pomnik
Prawda stanęła na głowie
Bo dziki zwierz dla ironii
Drapieżny bywa jak człowiek