Zaznacz stronę

Krzysztofa i mój wieczór autorski w muzeum na tarnogórskim Rynku miał wiele miłych akcentów. Jeden z nich dobrzmiał do dzisiaj, a mianowicie zadzwonił do mnie Krystian, żeby dopowiedzieć to, czego wczoraj nie wyraził podczas wolnych zdań ze strony widowni.
Zafascynował go tekst „Dzień błogosławiony”. Nie dziwię się, bo znam nieco Krystiana wrażliwość i subtelność myśli. Wiersz jest błogosławieństwem na rodzinną atmosferę miasta, na klimat, dzięki któremu może się rozwijać twórczość.