Taki właśnie ma tytuł moje nieukończona powieść. Fragment poniższy jest urywkiem jednego z rozpoczętych rozdziałów.
Charon siedział na odwróconej do góry dnem łodzi i przyglądał się przeprawie. Przez tyle lat zbierał obole, aż w końcu go okradli, teraz nie ma za co żyć, o naprawie dziurawej łodzi nie ma nawet co wspominać.
Myślę, że powinienem zająć się dalszą realizacją.