Pewnie, że to nie było takie oczywiste, ale muszę trzymać fason. Skończyłem wczorajszy zaczątek tekstu. Nie jest to rewelacja, taki sobie umoralniający utworek – potworek. Może nie rewelacja, ale kiedyś się przyda. Być może!
Nie próżnuję, mam plany i realizuję też nieco. Nieco mniej realizuję niż planuję, ale daleki jestem od poczucia straconego czasu.
Piszę kolejny tekst i mam wrażenie, że nie na darmo. Próbka jest taka:
Miałeś bardzo dobry układ –
Świetna praca, żona smukła,
Byłeś w miarę niezależny,
Lecz cię zgubił żywot grzeszny.
Zacznij wierzyć w czasy lepsze,
Na co taką mam receptę: