Wysiliłem się i skończyłem nad ranem tekst. Nie publikuję go, bo nie jest w świątecznym temacie…
A co może być w tym temacie? Kazanie, rozważanie, ekscytacja? Z pewnością nietuzinkowy sposób na rodzinne spędzenie czasu. Nie pochwalam bezdusznej i konsumpcji pozbawionej logiki zdrowotnej, ale przecież nie można rygorystycznie trzymać się diety i ascetycznych marzeń o pozbyciu się brzusznych tłustości. Wielkanoc ma być wielka i koniec.