Zaznacz stronę

Obdarty stał żebrak pod bramą,
Przywabiał przechodniów modlitwą,
Upodlał się dzień w dzień tak samo,
Aż patrzeć nań było już przykro.

Rzucałem mu grosze, lecz kiedyś
Słów kilka dodałem też krótko,
Że miłość ratuje go z biedy,
Pozwala mieć ufność na jutro.

Dwie zwrotki to są, ale reszta już się napisała sama jak zwykle.