Prozaiczna niechęć z prozaicznymi koniecznościami pisania dają mieszankę bardzo niestrawną. Myślę, że dla zdrowia duszy i ciała potrzebna jest karencja. Przynajmniej kilkugodzinna.
Prozaiczna niechęć z prozaicznymi koniecznościami pisania dają mieszankę bardzo niestrawną. Myślę, że dla zdrowia duszy i ciała potrzebna jest karencja. Przynajmniej kilkugodzinna.