Zaznacz stronę

Krążę niezdecydowanie w okolicach moich dawnych rękopisów, bo kusi mnie, żeby sięgnąć w dawne nurty wyobraźni. Czy w ogóle było coś takiego jak wyobraźnia, fantazja? Większość uczuć tłamszone było albo bojaźnią, albo wręcz odwrotnie – dziką nienawiścią do totalitarnie ogłupiającej władzy.
Tamto pisanie miało wielkie znaczenie dla mnie, bo nie dosyć, że stanowiło odskocznię od jawnego działania, to przede wszystkim mogłem się literacko wypowiedzieć do swego psychicznego lustra.
Kusi mnie stara twórczość, ale nie zajrzę do szuflady, bo nie są mi potrzebne tchnienia dawnej mocy i niemocy. Zresztą po co mi to? Spoglądać należy do przodu, tylne oczy nie istnieją! Jest tylko kuszenie.