Przed nami dwie imprezy. Pierwsza, ta sobotnia jest z pewnością ważniejsza, ona ma prestiżowo większe znacznie. Jest to spektakl, który w pewien sposób jest usankcjonowaniem działania naszej trójki przez ostatnie cztery lata.
Za tydzień Industriada, czyli bardziej lekkie podejście do tworzenia i interpretacji, ale uczuciowo, nostalgicznie też niezmiernie ważne zdarzenie.
Nie mam tremy przed żadnym występem, uważam to za patologię, bo człowiek funkcjonujący w układzie emocjonalnym powinien mieć pewną dozę stresu. Ja nie mam… Wcale mi tego nie brakuje, ale męczy poczucie braku emocji.