Premiera w Operze Śląskiej jest za nami. Jak zwykle nie będę opisywał wrażeń ani moich, ani innych tym bardziej. Najważniejsze, że pozostało sporo energii do dalszej pracy twórczej i do kontynuacji stworzonych już utworów.
Teraz zabieram się za utopce, może z nimi odpocznę nieco…?