Zaznacz stronę

Wymęczyłem wczorajszy początek tekstu. Zakończyłem rano i teraz tak wygląda. Jest to 75 tekst w tym roku:

Pogrzeb marzeń

Spacer w południe cmentarzem,
To jakby historii wykład,
Układam requiem marzeń,
Bo jakże jest ludzko zwykła.

Coś jak nagrobny bukiecik,
Piękno zwiędnięte w wazonie
Lub lichy znicz, który świeci,
Lecz bliski już ognia koniec.

Tu pomnik bokiem się zapadł,
Gdyż pod nim zmurszała trumna –
Z marzeń prześwietnych po latach
Zostają cmentarne próchna.

Krzyż połamany ciut dalej,
Tabliczka rdzawa odpadła
Marzenia odeszły w chwale,
Święta ich pamięć, lecz żadna.

Requiem oczami nucę,
Powieki klaszczą do taktu,
Kiepski w historii nauce,
Mrzonki odsiewam do faktów.

Chyba pogrzebię marzenia
Za płotem w ziemi niczyjej,
Na nowe je pozamieniam
I trochę jeszcze pożyję.