Piszę tekst, a pchają się dwa. To jakby siłą bezwładności mózg popycha kolejne wyrazy układające się w zwrotki.
Ziarenka poezji rozsypałem
Wróblom stale głodnym do karmnika
Przyfrunęło zaraz stado całe
A ja patrzę jak poezja w dziobkach znika
Pewnie całość będzie zupełnie inaczej wyglądała. Jak zwykle.