Z wczorajszego szkicu wychodzą mi dwa teksty. Początek pierwszego jest taki:
Zanim mózg stary fakty pozmienia,
A potem Stwórca czyny osądzi,
Postanowiłem krótki sporządzić
Mój harmonogram zapomnienia.
Chcę niepamięcią najsampierw osnuć,
Z lekka wstydliwe pierwsze miłostki,
Po których został na sercu odcisk
I żal za grzechy w kościelnym kątku
Za moment napiszę jego resztę albo skończę ten:
Myślami wpatrzony w historię
Do której obiekcje mam sporne
Nie czekam aż w strzępy ją porwie
Wiatr dmący z przeciwka upiornie
Opieram na dłoniach podbródek,
Horyzont się równa z powieką,
Wciąż nie wiem, czy żegnać się z brudem,
Bo nie był tak brudny poniekąd.
A może skończę oba? Albo niczego nie dopiszę do ostatniej kropki i też będzie dobrze!