Natchnęło mnie dzisiaj podczas wykonywania obowiązków służbowych, można się z tego naigrawać, ale podczas nadzoru nad ubojem przychodzą mi niezłe pomysły. Nawet lepsze niż kiedy biegam o świcie na stadionie lub na terenie parku.
Musical o czasie mam w planach od dawna, mam już kilka piosenek. Niestety nie mogłem sobie poradzić z motywem wiodącym, z sensem akcji. Do dzisiaj. Już mam pełen zarys intrygi, bohaterów z grubsza wszystkich, teraz tylko napisać opowiadanie, baśń wciągającą w treść, a potem przerobić na sztukę sceniczną i dodać songi. I tyle!