Zaznacz stronę

Siedzi we mnie wiersz jak drzazga,
Jak pasożyt wewnątrz jelit,
Sztuka poetycko płaska,
Której ludzie nie widzieli.

Gniecie umysł patologia,
Pozbyć się jej nie potrafię!
Jakiej się terapii poddać,
Łapać wenę nieco łatwiej?

Jest skończony ten tekścik, który spłynął mi o poranku jak sen z ciężkich powiek. Piszę nowe rzeczy, terminy mnie nie gonią, ale być może za moment zaczną.