Zbliża się jesień, przeszukałem moje teksty i pierwszy, jaki znalazłem jesienny to ten:
Jesień przychodzi
Jesień przychodzi jak komornik
Z wyrokiem Najwyższego Sądu,
Gdzie anioł z diabłem zawsze sporni,
Ja tylko daty mam do wglądu…
Listonosz wręcza mi usłużny
Na kilka imprez zaproszenie
Na Wszystkich Świętych, Dzień Zaduszny
Skorzystać nie chcę… zresztą nie wiem…
Być może przedtem coś posprzątam
Wyschnięte liście wspomnień zgarnę
Rozsupłam sznurek, bo się splątał,
Kiedy wiązałem plony marne…
Wyrok Najwyższy jest surowy,
Muszę przez wieczność płacić krocie
Na mocy czasu ciemnej zmowy…
Mojej jesieni dożywocie.