Pastorałka
Noc, zimny wicher wprost w twarz wieje,
A oni – jedna z wielu rodzin,
Noga za nogą do Betlejem
Idą, by Jezus się narodził…
Nikt ich nie myśli wpuścić pod dach,
Brzydzą się biedą łachmaniarzy,
Lecz oni się nie mogą poddać,
Choć smutek tylko im się zdarzył.
Gdy ona sił już nie ma kroczyć,
Jemu też iść się nie chce więcej
Znajdują przystań pośród nocy
W rozwalającej się stajence…
I tam przychodzi ten, co zmienia
Zło w dobro albo jeszcze ładniej…
Więc w noc Bożego Narodzenia
Każdy uwierzyć w radość pragnie.