Jeszcze jedno przedsięwzięcie w powijakach, ledwo formują się jego zręby, a już następne się szykuje. Trochę to wygląda na zwariowany galop we wiadomym kierunku, ale z zawiązanymi oczyma. Dobre jest to, że mnie nikt nie pogania, chociaż terminy nie są odległe…
Tego by jeszcze brakowało, żebym musiał pracować pod przymusem!