Jak Słońce w swe odbicie zapatrzone
W jeziorze zastanawiamy się
Czy bardziej jesteśmy pomarszczeni
Niż jaśni…
Ciepło od nas bijące dociera
Do adresata z wysoka
Jak list nazwany pasterskim
Bo napisał go kijem na wodzie
Bosy pastuszek gęsi
Mających swój język
I długie szyje.