Naprawdę piszę byle co, bez składu, ładu, muzy wkładu…
Znieczuliłem się na wiele spojrzeń
I już teraz widzę dobrze…
Widzę, że obraz najczęściej psują
Oczy co obok zezują
Zerwałem kontakt z gromadą płaczek,
Nareszcie płaczę inaczej.
Bez łez fałszywych, twarzy drapania
Bardziej ku prawdzie się skłaniam.
Czystą formę bzdury, bez zastanowienia… Mogę się czasami poczuć prawdziwym poetą!!!